piątek, 13 lipca 2012

Rosiński dla PolNe

     To było dla nas prawdziwe wydarzenie. W dzieciństwie - jak niemal wszyscy rówieśnicy - zaczytywałyśmy sie w Thorgalu. A teraz mogłyśmy zobaczyc jego twórcę, porozmawiać z nim, a nawet... nieco się do niego przytulić (co upamiętnia zamieszczone poniżej zdjęcie).
     Grzegorz Rosiński odwiedził nasze miasto na zaproszenie Międzynarodowego Festiwalu Filmów Fantastycznych w Neuchâtel (NIFFF) - w ramach "dnia literackiego". Po oficjalnej części spotkania miałyśmy okazję porozmawiać na spokojnie (i po polsku!) z naszym rodakiem. 
Fot. E. Z.
      Wywiad z rysownikiem przeprowadził Daniel Bernard. Dzięki tej rozmowie mogliśmy się dowiedzieć nie tylko o dzieciństwie twórcy Thorgala, o jego warsztacie twórczym, o różnicy między filmem a komiksem, ale również o czasach komunistycznych w naszym kraju. Komiksy nie były wtedy w ogóle znane ani w Polsce, ani w państwach byłego bloku wschodniego i nie posiadały tam żadnej tradycji. W latach 50-tych amerykańskie kreskówki były jeszcze zakazane (mogliśmy oglądać jedynie radzieckie). Dopiero dwadzieścia lat później na antenie polskiej telewizji zaczęto emitować filmy Disney'a czy np. "Bonanzę", jednak - z wiadomej przyczyny - jedynie w niedzielę, w zwyczajowej porze kościelnej mszy. 
     Rosiński zaczął rysować już w dzieciństwie - dla przyjemności oraz w poszukiwaniu takich emocji, jakie zapewniało kino. Kreował na papierze historie bohaterów, które bez kamery oraz inwestycji finansowych przenosiły w inny, kolorowy i jakże żywy świat. Motywacją była ogromna chęć tworzenia tego, czego wówczas brakowało. Jako dziecko lubił robić ilustracje do Jonathan'a Swift'a, Victor'a Hugo – powieści dawały mu poczucie nieograniczonej wolności. Stale poszukiwał czegoś nowego i stawiał sobie kolejne wyzwania. Kształtowanie jego „rysowniczego charakteru” rozpoczęło się już w Liceum Sztuk Plastycznych (obecnie Zespół Państwowych Szkół Plastycznych im. Wojciecha Gersona w Warszawie). - Wielu rysowników ma swoje ulubione pióro i są przyzwyczajeni pracować nim przez lata, ale nie ja - podkreślił artysta. - Dla mnie każde nowe pióro to narzędzie pracy, dzięki któremu powstaje nowa przygoda i które niesie ze sobą nową historię i wolność. Dlatego polski rysownik posiada ich niezliczoną ilość. Inna rzecz, ktora go odróżnia od pozostałych kreatorów komiksów, to fakt, że pracuje na dwóch stronach jednocześnie: parzystej i nieparzystej. 
Fot. E.Z.
     Artysta kilkakrotnie podkreślił wyjątkowość komiksów, które - w przeciwieństwie do kina i filmu - przenoszą czytelnika, będącego jednocześnie widzem, w świat wyobraźni. W emitowanym filmie niczego nie można już zmienić, natomiast komiks może ciągle żyć swoim życiem. Rysownik jest zafascynowany również teatrem.  - Dlaczego lubimy teatr wiedząc, że przedstawione sytuacje są zmyślone? Dlatego, że teatr pozwala nam marzyć i swobodnie przenosić się w różne przestrzenie. Rysownik nadmienił jednak, że nie lubi rekonstrukcji wydarzeń historycznych. 
     Pytany o okres komunizmu, plastyk odpowiedział nieco przekornie, że w tamtych czasach w Polsce cenzura była czymś wyjątkowym i stymulującym twórczość, ponieważ stanowiła grę w kotka i myszkę z systemem totalitarnym i pozwalała rozwijać inteligencję. Wtedy właśnie, niezaprzeczalnie dzięki cenzurze, powstało wiele wspaniałych dzieł
     Czy jednak w dobie techniki komputerowej i filmów 3D komiksy wciąż mają przyszłość? To pytanie wydaje się jednak retoryczne, co może potwierdzić długa kolejka fanów Thorgala i Skarbka stojąca po autografy od Grzegorza rosińskiego, która utworzyła się tuż po konferencji. 
   Odnoszący międzynarodowe sukcesy rodak na zakończenie sprawił nam wspaniały prezent - specjalnie dla PolNe w oka mgnieniu zrobił rysunek. Serdecznie dziękujemy!
     Pozdrawiamy Was wakacyjnie!
Ela Z. i Ania S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz