środa, 31 października 2012

Celtyckie święto

     Halloween to święto dla Polaków stosunkowo nowe. Przez wiele osób jest niezauważane, a wręcz nieuznawane, jako że mocno kłóci się z tradycyjnie katolickim wydźwiękiem następujących zaraz po nich Dniach Wszystkich Świętych i Zadusznym.
     Również Szwajcarzy nieszczególnie obchodzą ten dzień - bawią się zwykle dzieci i młodzież, sprowadzając Halloween wyłącznie do przebieranek i okazji na zdobycie łakoci. Jednak to właśnie na helweckiej ziemi koniec października świętowany był z powagą, a nawet prawdziwą grozą - wieki temu.
     Halloween ma swoje korzenie w wierzeniach Celtyckich, a ta kultura w czasach przedchrześcijańskich rozwijała się m.in. na obecnych ziemiach Szwajcarów - po drugiej stronie jeziora Neuchatel, na wzgórzu Vully (653 m.n.p.m.), nadal można oglądać nasyp pod oppidum (celtycka osada obronna), pochodzący z około 200 roku p.n.e. 
     Święto Zmarłych, obchodzone przez Celtów na przełomie października i listopada, było najważniejszym wydarzeniem w całym kalendarzu. Wierzono, że zmarli mogą przenikać w tym okresie do świata żywych - zwłaszcza ci, którzy zmarli podczas upływającego właśnie roku i szykują się w podróż do innego świata. Żyjący rozpalali im więc na wzgórzach wielki ogień, mający wskazać szlak wędrówki, a także przygotowywali ofiary ze zwierząt, warzyw i owoców (uważa się, że składano również ofiary z ludzi). Światło i ciepło ognisk miało też pełnić funkcje ochronne i odstraszać złe duchy, odprawiano wokół nich tańce śmierci. Druidzi nosili w ten dzień czarne stroje i powycinane w szkaradne potwory rzepy.
     Z końcem października kończył się celtycki cykl roczny - czas plonów przeminął, a ziemia szykowała się do odpoczynku. Wszelkie zajęcia gospodarskie powinny być zakończone, a ludzie gotowi na nadejście zimy. Słońce gubiło swoje siły, a palone ogniska miały przedłużyć dzień i wzmocnić je przed chłodem i ciemnością.
     Na celtyckie święto, jak to często bywa, najpierw nałożyło się rzymskie Święto Pomony (bogini drzew owocowych, ogrodów i jabłek), a potem chrześcijańskie święto Wszystkich Świętych. Dziś jego echa pobrzmiewają w głośnym i radosnym (choć na pierwszy rzut oka nieco makabrycznym) Halloween, który najhuczniej świętowany jest w krajach anglosaskich.
     Nieodłącznym atrybutem Halloween jest lampion zrobiony z wydrążonej dyni - jack-o'-lantern. Legenda mówi, że pewien człowiek imieniem Jack tak wyprowadził w pole diabła, iż ten zmuszony był obiecać mu, że nigdy nie weźmie go do piekła. Niestety, Jacka nie chciano po śmierci przyjąć także w niebie, ponieważ był bardzo chytrym  człowiekiem. Udał się więc do piekła, ale diabeł - pilnując własnej obietnicy - odprawił skąpca z kwitkiem. Na drogę dał jedynie Jackowi nieco piekielnego żaru, który Jack włożył do wydrążonej rzepy, by oświetlały mu mroki ciemności, w jakiej przyszło mu trwać. Do dziś dzień Jack błąka się po ziemi, nie mogąc zaznać spokoju - aż do dnia Sądu Ostatecznego.
     Dlaczego dziś więc drążymy dynie, a nie rzepy? Wygrały względy praktyczne: dynie są większe, mają dekoracyjny kolor i łatwiejszy do usunięcia miąższ. Do czasu odkrycia Ameryki w Europie nie znano dyń, a Halloweenowe lampiony robiono również z brukwi, buraków, a nawet ziemniaków.

Fot. M. Simm

wtorek, 30 października 2012

Potworne apero i zupa czarownic

     Stowarzyszenie mieszkańców dzielnicy  rue de la Cote zaprasza na wspólną zabawę z okazji Halloweenu. W programie m.in. apero-monstre i soupe a la sorciere. Organizatorzy zachęcają do pochwalenia się dyniowymi lampionami,  zapewniają nawet niewielkie nagrody.
     Spotkanie odbędzie się przy regionalnej szkole college des Parcs (wejście na dziedziniec północny w okolicach numeru 100 przy rue de la Côte). Jak co roku, najmłodsi - przebrani za potwory, szkielety czy czarownice - będą mieli prawo prosić okolicznych mieszkańców o cukierki. Wolno dzwonić jedynie do domów, które zaznaczyły chęć uczestnictwa w zabawie wystawieniem na zewnątrz Jack-o'-lantern - i nie później niż o godzinie 20.00
      Association de Quartier de la Rue de la Côte rokrocznie organizuje takie imprezy jak Halloween, vide-grenier, święto dzielnicy czy wieczory gier towarzyskich, ale też interweniuje w przypadku problemów dotyczących rue de la Cote i przylegajacych. Powstało w 1989 roku, by "polepszyć jakość życia  mieszkańców regionu". Spontaniczna aktywność owocuje przyjacielską atmosferą w okolicy i sprawia, że okoliczne tereny cieszy się dużą popularnością wśród osób poszukujących w Neuchatel mieszkania.

Fot. M. Simm
CO: La Côte fete HALLOWEEN
GDZIE: college des Parcs, rue des Parcs (wejście od ulicy Cote "la cour nord")
KIEDY: 31 października
ZA ILE: zabawa bezpłatna, mile widziane łakocie dla małych "potworów"
DLA KOGO: głównie dla rodzin z dziećmi
INFO: http://assqcote.canalblog.com/ (tylko o stowarzyszeniu)

poniedziałek, 29 października 2012

Tydzień na nartach - do wygrania

     Dziś jest ostatnia szansa, by zawalczyć o narciarski tydzień dla dwóch osób w Thyon - do 30 października na stronie Loisirs.ch można wygrać tygodniowy pobyt dla 2 osób w apartamencie wraz z karnetem narciarskim dla obszaru "Printse".
      Wartość nagrody to 2000 CHF (voucher jest jest ważny od 31 marca do 14 kwietnia 2013 r.)
     Pytania, na które należy udzielić odpowiedzi to właściwie ankieta dotycząca magazynu Loisirs - nie można się pomylić! Pozostaje jedynie życzyć wam szczęścia przy losowaniu!
INFO:
http://www.loisirs.ch/sondages/6/gagnez_une_semaine_de_ski_pour_2_personnes_a_thyon?utm_medium=email&utm_campaign=Loisirsch+-+Spciale+Automne+-+20121024&utm_content=Loisirsch+-+Spciale+Automne+-+20121024+CID_7095c21b1e8f2743bb34d7d7129bc7ee&utm_source=Campaign%20Monitor&utm_term=Je%20tente%20ma%20chance%20pour%20gagner%20ce%20prix

sobota, 27 października 2012

Ogłoszenia parafialne

     Ubiegłej niedzieli nastąpiła zmiana godziny odprawiania mszy świętej - teraz spotykamy się o godz. 11.00 (w drugą, trzecią i czwartą niedzielę miesiąca). 
ks. Paweł Mielnik
Fot. M. Simm

piątek, 26 października 2012

Polski gang

     Polacy cieszą się w Szwajcarii dość dobrą opinią. Niestety, nadszarpnęła ją nieco podana w zeszłym tygodniu informacja o polskim gangu okradającym szwajcarskie i niemieckie salony samochodowe. Gustujący w najlepszych markach złodzieje w ciągu dwóch lat ukradli auta o łącznej wartości 2 milionów euro. 
     Małopolska policja zatrzymała dwunastu Polaków. To jedna z największych poszukiwanych ostatnio grup przestępczych. Mężczyzn interesowały wyłącznie modele luksusowe (głównie mercedesy, jeepy, toyoty i fordy), w doskonałym stanie - kradli je więc wprost z... salonów samochodowych. Auta przewożono do Polski, gdzie w umówionych warsztatach rozbierano na części, a następnie sprzedawano.
     Złodzieje włamywali się do salonów nocą, a samochody otwierali oryginalnymi kluczykami. Wcześniej udawali klientów potencjalnie zainteresowanych nabyciem nowego auta. Wśród zatrzymanych jest Sylwester A. "Gumiś", który w połowie lat 90-tych podkładał bomby w Krakowie.
     Według neuchatelskiej policji kantonalnej w części francuskojęzycznej nie ma zanotowanych gangów typowo polskiego pochodzenia. Natomiast rzeczywiście zdarza się, iż skradzione z salonów luksusowe samochody odnajdywane są w Europie wschodniej, choćby na Węgrzech. Według komisarza Fabio Benoit z działu dochodzeniowo-śledczego w Neuchatel takie przypadki można odnotować głównie w kantonach niemieckojęzycznych.  Potwierdzenie tego można znaleźć w prasie - "L'Express" z 23 października br podaje informacje o kradzieży pięciu luksusowych samochodów z jednego z salonów w Altendorf (Schwyz). Skradzione auta to: Audi Q7, BMW 730d, dwa Mercedesy CL600 i CLS55 AMG, oraz Porche Cayenne Turbo, o łącznej wartości przekraczającej 200 tys. franków szwajcarskich. 
Mag., Ania S.
Wideo z wypowiedzią Dariusza Nowaka z Małopolskiej Policji można obejrzeć tutaj:  http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kradli-samochody-wprost-z-salonow-gumis-i-spolka-wpadli,283432.html

czwartek, 25 października 2012

Sprasowane winogrona

     Twann (fr. Douanne) to niewielka, licząca ok. 850 osób wioska położona nad brzegiem jeziora Bienne. Od Neuchâtel jest oddalona o niecałe 28 km (30 min. samochodem w kierunku Biel/Bienne). Jej mieszkańcy trudnią się głównie uprawą winorośli. 
     Nie bez powodu więc co roku w ostatni weekend października organizuje się tam „Trüelete in Twann", (po francusku "fête des pressoirs à Douanne”), czyli święto pras do winogron. W niemieckojęzycznym dialekcie charakterystycznym dla mieszkańców tego regionu „Trüel” to po prostu prasa do winogron.
     Impreza zaczyna się już w piątek i potrwa – jak na prawdziwe święto winobrania przystało – do niedzieli. Podobno jest jedną z największych tego typu imprez odbywających się w winnicach przy jeziorze Bienne. Mamy więc okazję przekonać się o tym oraz popróbować win z sąsiedniego kantonu.

Program:
piątek: 
  20.00: na głównym placu odbędzie się uroczystość zwana „chrztem wina”. Ponadto otwarte będą piwnice, bary oraz rozmaite stoiska.
- sobota: 
  9.00: ciąg dalszy imprezy, a więc różne koncerty, zabawy, karuzele. Nie zabraknie ani picia ani jadła. W Rebhalle odbędą się rockowe koncerty zwane „Brüälätä”
  15.00: koncerty szkolnych grup muzycznych z Twann i Ligerz.
  21.00: wystąpią zespoły Kockroach i L-Band.
- niedziela:
  9.00: rozpoczęcie zabawy
 10.00: bieg pt.: Trüelete-Stafette.
 10.15: koncert pt.: „Muzyka i słowo” przy brzmieniu akordeonu i skrzypiec w kościele w Twann.

     Organizatorzy zwracają uwagę, że w okolicy najprawdopodobniej nie będzie miejsca do zaparkowania samochodu. Najprościej więc zostawić auto w sąsiednich wioskach (prośba o zapoznanie się wcześniej z trasą) - bądź przyjechać pociągiem.
E. Zuba
Fot. M. Simm

CO: Trüelete in Twann  (fr. fête des pressoirs à Douanne)
GDZIE: Twann (fr. Douanne)
KIEDY: 26-28 października
ZA ILE: na koncerty wstęp wolny, pozostałe atrakcje (posiłki, napoje, karuzele itp.) - ceny powszechne
DLA KOGO: głównie dla miłośników wina (oraz pras do nich), ale również rodziny z dziećmi znajdą dla siebie atrakcje
INFO: tel. informacji 032 315-19-00, www.truelete.chwww.truelerzunft-twann.ch/Geschichte.htmwww.kockroach.ch/news.php (wspomniany zespół)

środa, 24 października 2012

Wzgórze Czarodziejek

     La Côte-aux-Fées - tę wdzięczną nazwę (w bardzo wolnym tłumaczeniu „Wzgórze należące do Czarodziejek”) nosi gmina znajdująca się na północno-zachodnich obrzeżach naszego kantonu. Główna miejscowość (położona na wysokości ponad 1000 m.n.p.m. w paśmie Jury) nazywa się dokładnie tak samo, a  graniczy z Francją oraz kantonem Vaud. 
      Do La Côte-aux-Fées z Neuchâtel można dotrzeć po 45 minutach jazdy samochodem. Tereny te najprawdopodobniej nie były zamieszkane aż do XIV w. - w każdym razie nie znaleziono żadnych świadectw potwierdzających wcześniejsze osadnictwo. Gmina zajmuje teren o ok. 13 km kwadratowych i składa się z kilku osad, w których dominują gospodarstwa rolnicze. Rozwój ekonomiczny okolicy przypada na XVIII w., wtedy też otrzymała ona gminne prawa administracyjne. Dziś liczba mieszkańców wynosi ok. 500 osób.
     Sama nazwa miejscowości niestety nie ma nic wspólnego z wróżkami. Nazwa La Côte-aux-Fées wcześniej brzmiała La Costa es Faies (costa  łac. zbocze wzgórza, feta – łac. potoczna: owca, a w liczbie mnogiej barany) i odnosiła się do białych owiec pasących się na zielonych wzgórzach. Herb miasta również przedstawia białą owcę na zielonym tle.
     Z regionem tym związanych jest kilka ciekawych legend. Do najpopularniejszych należy opowieść o ostatniej zamieszkującej pobliskie groty wróżce. Starsi ludzie powiadają, że mieszkała tam z dawien dawna, ale nudziło się jej bardzo, więc często wyruszała na spacery. Najbardziej lubiła zachodzić do pobliskich osad i przyglądać się jej mieszkańcom. Kiedy miała dobry humor, za pomocą swojej czarodziejskiej różdżki chętnie pomagała ludziom w ich codziennych czynnościach. Jako że była dość kapryśna i zmiennego charakteru, łatwo wpadała w złość - a wtedy była zdolna do wszystkiego. 
La Côte-aux-Fées, XIX w., www.lambelet.org
     Pewnego dnia, zbliżając się do miasteczka, zauważyła budowniczych przy pracy. Bardzo się tym zdenerwowała i miała za złe, że robotnicy zaczęli pracę bez zwrócenia się wcześniej do niej. A przecież wiedzieli, że jedną z jej funkcji jest opieka i czuwanie nad wszelkimi pracami budowlanymi. „Pożałujecie tego!” - pogroziła im i odeszła obrażona. Robotnicy wkrótce zapomnieli o pogróżkach czarodziejki i kontynuowali swoją pracę. 
     Kłopoty jednak zaczęły się już wieczorem: żaden z nich nie mógł zasnąć! Jednemu zdawało się, że ciągle słyszy hałasy i mimo że zatykał sobie uszy, nic nie pomagało. Drugi nie mógł zmrużyć oczu i choć starał się z całej siły, to ciągle miał oczy szeroko otwarte. Trzeci zaś nie mógł zasnąć z powodu świądu na całym ciele.: im bardziej się drapał, tym bardziej swędziało. Ale nie na tym koniec! Nazajutrz wyczerpani i zmęczeni, skoro tylko przyszli na budowę, ze zgrozą zauważyli, że praca z minionego dnia była zburzona i trzeba było zacząć wszystko od nowa. 
Widok na wioskę od strony Saint-Olivier, XIX w., www.lambelet.org
     Historia powtórzyła się jeszcze kilka razy i robotnicy nie mieli już wątpliwości, że to sprawka czarodziejki. Postanowili się jej odwdzięczyć. Wiedząc, że przywiązywała wagę do ładnego wyglądu, sporządzili dla niej złoty pantofelek. Z tym że do środka nalali żywicy i przybili go na budowie gwoździem do deski. Czarodziejka, jak co noc, pojawiła się i od razu zauważyła złoty bucik. Założyła go bez wahania. Ale niestety! - nie mogła go już zdjąć ze stopy. Zdenerwowana próbowała przez dłuższy czas na wszelkie sposoby się go pozbyć. Bez skutku. W końcu zasnęła wyczerpana. Rankiem robotnicy przyszli i zastali zrezygnowaną, zaspaną wróżkę i z satysfakcją zauważyli, że ich pułapka zadziałała. Obiecali jej pomóc zdjąć nieszczęsny but w zamian za to, że już nigdy nie będzie im dokuczać ani w dzień, ani w nocy. Wróżka spełniła obietnicę. Co więcej, już nigdy nie widziano jej w tej okolicy.
     Z tamtych czasów pozostały tylko malownicze groty, które można zwiedzać. Trasa (ok. 45 minut pieszo tam i z powrotem) do Jaskiń Czarodziejek prowadzi z osady Saint-Olivier przez malownicze łąki i lasy z zapierającą dech w piersiach panoramą na przełęcze Noirvaux.
E. Zuba

wtorek, 23 października 2012

Nadchodzi zima... - posłuchaj

      Dla miłośników sagi "Pieśń Lodu i Ognia" George'a R. R. Martina (a także dla wielbicieli audiobooków) mamy dziś wspaniałą wiadomość - pierwszy tom tego rewelacyjnego cyklu można teraz kupić aż o 40 procent taniej!
     George R.R Martin jest jednym z najbardziej cenionych pisarzy fantastyki. Dzięki swej wielotomowej sadze pozyskał miliony oddanych fanów i odrodził tradycję epickiej fantasy w stylu tolkienowskim. Telewizyjna adaptacja sagi powiększyła grono wielbicieli królestwa Westeros o następne miliony. Serial tworzony przez Davida Benioffa i D. B. Weissa dla HBO szybko zdobywał serca widzów w kolejnych krajach: do tej pory otrzymał 14 prestiżowych nagród oraz 40 nominacji i stał się najchętniej oglądanym serialem na HBO od czasów "Rodziny Soprano".
      Wydana przez  Wydawnictwo Zysk i S-ka pierwsza część "Gry" to raczej audioadaptacja, nawiązującea formą do dawnych słuchowisk radiowych  - nie jest to po prostu tekst czytany prze lektora, ale produkcja do której zaangażowano ponad stu aktorów (m.in. Anna Dereszowska, Maria Seweryn i Robert Więckiewicz). Muzykę skomponował Adam Walicki, a nad reżyserią czuwał Krzysztof Czeczot.


     Drugi objęty promocją tytuł to "Steve Jobs" - biografia wielkiego Innowatora, który wywarł wpływ na całe pokolenia, a jego dziedzictwo wpłynęło na nasze życie w nieocenionym stopniu. Teraz możemy posłuchać jak wyglądało codzienne życie Steve'a Jobs'a i dowiedzieć się jak przebiegał proces twórczy urządzeń, które zawładnęły wyobraźnią mas i określiły kierunek rozwoju współczesnej elektroniki.


     Audiobooki można kupić na stronie serwisu Audioteka. Przed zakupem można przetestować książkę, którą zamierzamy kupić - posłuchać fragmentu, a nawet pobrać bezpłatny rozdział. Audioteka to serwis internetowy zajmujący się wyłącznie dystrybucją audiobooków w formacie do bezpośredniego pobrania i odtwarzania na komputerze, na odtwarzaczach mp3, telefonach komórkowych, sprzęcie domowym, odtwarzaczach samochodowych (z płyty CD lub pamięci flash). W serwisie znajdują się najlepsze audiobooki renomowanych wydawnictw z kilkunastu kategorii, a także setki godzin książek do słuchania za darmo. 

INFO:

poniedziałek, 22 października 2012

Longines na długich łąkach

      Jesienne wakacje dobiegły końca - część z nas spędziła je w ojczyźnie, skąd przywieźliśmy między innymi trochę książek i magazynów. Pochwalcie się, co ciekawego kupiliście!
        My dzielimy się dziś z wami artykułem z ostatniego miesięcznika "Pani" (październik 2012) - a dlatego, że dotyczy on zegarków. Szwajcarskich zegarków. Tekst autorstwa Izy Komendołowicz - polecamy!

INFO:

piątek, 19 października 2012

Eugeniusz Błond - Bank

     Przedwczoraj pokazaliśmy Wam spot kampanii językowej dla PWN z Eugeniuszem Błondem w roli głównej. Dzisiaj publikujemy jeszcze jeden filmik - choć jednocześnie "nie żałujemy, że Eugeniusz wpadł". 


     Wszystkich, którzy chcieliby udoskonalić swój ojczysty język, odsyłamy na stronę Akademii Języka Polskiego PWN. Znajdziemy tam m.in. wyjaśnienie powiedzenia "Nie zasypiać gruszek w popiele" (bardzo często źle przytaczanego):
    "Jedno ze znaczeń czasownika zasypiać to 'śpiąc, przeoczyć coś, nie załatwić czegoś'. Dziś znaczenie to odnajdujemy zwykle w wyrażeniu nie zasypiać sprawy, ale np. słownik Doroszewskiego cytuje przykład XVIII-wieczny: „Posługi nie zasypiaj; nie przeskrob w czym”. Do tego znaczenia nawiązuje też powiedzenie (...) prawdopodobnie wywodzące się z dawnego zwyczaju suszenia gruszek w gorącym popiele. Ktoś, kto przy tej czynności zasnął, zamiast suszonych gruszek mógł już tylko delektować się ich zwęglonymi resztkami."


czwartek, 18 października 2012

Wystawa ptaków w Boudry

     Stowarzyszenie Ornitologiczne La Colombe zaprasza w weekend (19, 20 i 21 października) na regionalną wystawę ptaków w Boudry. Będzie można zobaczyć mniej lub bardziej egzotyczne ptactwo (papużki, kanarki), w tym także zwycięzców międzynarodowych wystaw.
     Gościem specjalnym będzie Christian Schneiter, zajmujący się preparowaniem zwierząt. Jest założycielem i właścicielem muzeum "Arka Noego" w Vicques (kanton Jura). Muzeum - jedno z ważniejszych tego rodzaju w Europie o charakterze prywatnym - pełni rolę głównie dydaktyczną, zawiera ponad 3000 wypchanych zwierząt.
      Na miejscu będzie otwarty bar z napojami i przekąskami oraz loteria.
      Wystawa, choć niewielka, jest dość interesująca, zwłaszcza dla dzieci. Jest okazja zobaczyć ptaki, jakich zazwyczaj nie widuje się codziennie.
E. Zuba
CO: Exposition d'oiseaux
GDZIE: la salle de spectacles - av.du Collège 20, Boudry
KIEDY: 19-21 października, pt 15.00-20.00, sb 09.00-20.00, nd 09.00-16.00
ZA ILE: 5 CHF,dzieci do lat 16 wstęp wolny
DLA KOGO: dla całej rodziny, głównie dla dzieci
INFO: www.la-colombe-boudry.ch/accueil

środa, 17 października 2012

Dwa razy polski

     Ciężko nauczyć się francuskiego? Głoski, które prawie się od siebie nie różnią, wyrazy, w których połowy liter w ogóle się nie czyta, wyjątek za wyjątkiem, czasy - no i ta odmiana... Ale niektórzy mają jeszcze trudniej. Mogą chociażby... uczyć się polskiego!
       Jak skomplikowana dla obcokrajowców może być nasza piękna polszczyzna, mogą udowodnić formy gramatyczne liczebnika "dwa", a dokładniej ich ilość:
- po angielsku, hiszpańsku, niderlandzku - jedna forma (two, dos, twee);
- po portugalsku - dwie formy, w zależności od płci (dois/duas);
- po chorwacku - siedem form (dva, dvije, dvoje, dvojica, dvojice, dvojici, dvojicu) w zależności od rodzaju;
- po polsku - siedemnaście form gramatycznych! (dwa, dwie, dwoje, dwóch lub dwu, dwaj, dwiema, dwom lub dwóm, dwoma, dwojga, dwojgu, dwojgiem, dwójka, dwójki, dwójkę, dwójką, dwójce, dwójko).
     I jak tu nie kochać naszej polskiej mowy! Chyba tylko: podwójnie!
     Znajomość języka polskiego możemy sprawdzić rozwiązując test na stronie Akademii Języka Polskiego (obecnie dostępne są jedynie wyniki tego testu).

ZA: Wiadomosci 24.pl
INFO: akademiajezykapolskiego.pwn.pl

wtorek, 16 października 2012

Francuski dla opornych

     Faux amis to wyrazy, które mają podobne brzmienie w dwóch obcych językach, ale ich znaczenie jest inne. 
     Prezentujemy listę często występujących faux amis w języku francuskim, ich tłumaczenie na język polski, a także wyraz polski, z którym mylony jest faux ami oraz jego właściwe tłumaczenie. Przyjemnej lektury i... nauki!


adaptateur - transformator (adapter to tourne-disque)

affaire - rzecz (afera to scandale)

actuel - współczesny (aktualny to d’aujourd’hui)

antiquité - starożytność (antykwariat to bouquiniste)

blouse - fartuch (bluzka to chemisier albo polo)

bronzé - opalony (brązowy to marron bądź brun)

dôme - kopuła  (dom to maison)

divan - wersalka (dywan to tapis)

lis, lys - lilia (lis to renard)

ordinaire - zwyczajny (ordynarny to vulgaire, grossier, trivial)

perron - ganek (peron to quai de gare)

chalet - schronisko (szałas, szalet to toilettes)

talon - pięta (talon to coupon, bon)

ŹRÓDŁO: www.slowka.pl

     Serwis słówka to doskonałe miejsce do nauki języków. Z jego pomocą można uczyć się nie tylko francuskiego, ale też angielskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, włoskiego, a ponadto wiele mniej popularnych języków, np.ukraińskiego, tureckiego, duńskiego czy fińskiego. 
     Wśród materiałów są objaśnienia gramatyki, ćwiczenia, testy egzaminacyjne, przysłowia, "myśli dnia", wypracowania, a także materiały audiowizualne. Bardzo poręcznym narzędziem jest opcja "lekcje na twój e-mail". Serwis codziennie wysyła na nasz adres dwa słówka z wybranego języka i poziomu. Słówka są objaśnione, towarzyszy im również przykładowe zdanie. Słówkom towarzyszą nagrania audio! 
     Serwis jest bezpłatny i bardzo profesjonalnie prowadzony. Bardzo polecam!
Mag.

poniedziałek, 15 października 2012

Książki za franka

      Po wakacyjnej przerwie znów działa Centre Social Protestant, przy ulicy Sablon - z nieco zmienioną ofertą. Wciąż można tam kupić (i oddać) używane meble, ale znacznie poszerzono miejsce przeznaczone na książki. Wybór jest dość spory: literatura dla dzieci, komiksy, książki popularno-naukowe, powieści. W tym również książki po niemiecku i angielsku. Ceny zaczynają się od kilkudziesięciu centymów, najdroższe egzemplarze - kilka franków. Dla miłośników "trzeszczącego" brzmienia - całkiem pokaźny zbiór płyt winylowych. Również za grosze. 

piątek, 12 października 2012

Zostać gwardzistą

     Gwardia Szwajcarska (łac. Cohors pedestris Helvetiorum a sacra custodia Pontificis), Guardia Svizzera Pontificia, to najmniejsza i najstarsza istniejąca armia świata (istnieje niemal nieprzerwanie od roku 1506), a w jej skład wchodzą wyłącznie Szwajcarzy.
     Gwardia Papieska została powołana przez papieża-wojownika, Juliusza II, który szczególnie cenił sobie umiejętności wojskowe helweckich najemników (wcześniej ów papież był biskupem Lozanny - stąd tak dobra znajomość szwajcarskich przymiotów). Określił on zwerbowanych Helwetów jako "defensores Ecclesiae libertatis" ("obrońcy wolności Kościoła).
Fot. z www.niedziela.pl
     Obecnie wojsko liczy 110 żołnierzy. Jej członkami mogą zostać jedynie obywatele Szwajcarii w wieku 19-30 lat, kawalerzy, niekarani, praktykując katolicy o nieposzlakowanej reputacji (wymagane pisemne świadectwo proboszcza parafii - gwardia to wojsko wyznaniowe), ze świadectwem ukończenia podstawowej służby wojskowej w Szwajcarii. Nie bez znaczenia są też przymioty fizyczne - wzrost kandydata nie może być mniejszy niż 174 cm. Sam kandydat musi się wykazać tężyzną fizyczną, zarost na twarzy nie jest dozwolony.
      Okres rekrutacji trwa rok, a sama służba - dwa lata, z możliwością wydłużenia. W tym czasie żołnierze są obywatelami Państwa Miasta Watykanu, a dowódca jest członkiem Rodziny Papieskiej i ma tytuł Szlachcica Jego Świątobliwości. Obowiązkiem gwardzistów jest osobista ochrona papieża i dbanie o bezpieczeństwo na terenie Pałacu Apostolskiego. Żołnierze pełnią również straż przy bramach wjazdowych do Watykanu .
     Charakterystyczny, kolorowy strój gwardzistów ostatecznie zatwierdzono na początku XX wieku - to strój galowy, na codzień żołnierze ubierają się na w granatowe mundury i garnitury. oprócz halabard wyposażeni są oni także w szpady oraz broń palną.
     W roku 2006, w 500-ną rocznicę powołania gwardii miasteczku Naters uroczyście otwarto muzeum Gwardii Szwajcarskiej „Centro Guardia”. W muzeum znajdują się również archiwum i biblioteka tematyczna. Uroczystość odbyła się 11 listopada, w dniu św. Marcina – patrona papieskich ochroniarzy, jednak święto Gwardii Szwajcarskiej przypada 6 maja, na pamiątkę nierównej (i jedynej w historii gwardii) walki, jaką gwardziści w 1527 r. stoczyli w obronie papieża Klemensa VII z najemnikami cesarza niemieckiego Karola V. Z grupy 189 gwardzistów zginęło wtedy 147 mężczyzn. Właśnie tego dnia rekruci składają uroczystą przysięgę na sztandar Gwardii na Dziedzińcu św. Damazego.

INFO: 
Muzeum Centro Guardia: www.zentrumgarde.ch,
Oficjalna strona Gwardii Papieskiej: www.vatican.va/roman_curia/swiss_guard/index_it.htm
Gwardia na Facebooku: www.facebook.com/gsp1506

czwartek, 11 października 2012

Sława z La Chaux-de-Fonds

     Z kantonem Neuchâtel związanych jest wiele znanych osób. 6 października minęła 125 rocznica urodzin światowej sławy architekta zwanego Le Corbusier, którego portret znajduje się na szwajcarskim banknocie o nominale 10 franków. 
     Właściwe nazwisko Szwajcara brzmi Charles Édouard Jeanneret Gris. Urodził się w La Chaux-de-Fonds, ale większość życia spędził we Francji, gdzie zmarł. Przyjął również obywatelstwo francuskie. Lata jego młodości przypadły na czasy secesji. Mimo że nie ukończył żadnej szkoły architektonicznej, to wywarł ogromny wpływ na urbanistykę dwudziestego wieku oraz został uznany za jednego z głównych przedstawicieli stylu modernistycznego. Modernizm w architekturze przejawiał się dążeniem do tworzenia obiektów funkcjonalnych, odrzucał ornamentykę i spuściznę historycznych stylów. Kładł nacisk na prostotę kształtów oraz użyteczność wznoszonych budowli. 
     Le Corbusier był autorem manifestu: „Pięć punktów nowoczesnej architektury”, który charakteryzował się m.in. zastosowaniem w budownictwie słupów i płaskich dachów, często urządzanych z tarasami. Warto nadmienić, że dzięki niemu została uchwalona również tzw. Karta Ateńska, będąca odpowiedzią na trudne warunki mieszkaniowe istniejące w wielkich europejskich miastach.
     Do znanych, zaprojektowanych przez niego budowli na świecie należą: Narodowe Muzeum Sztuki Zachodniej w Tokio, Willa Sarabhai w Ahmadabadzie (Indie), Corbusierhaus (blok mieszkalny) w Berlinie, L'immeuble Clarté (zwany także Szklanym Domem) w Genewie i wiele innych. Niektóre obiekty zostały wpisane na listę Unesco. W okolicy natomiast możemy podziwiać kino Scala w La Chaux-de-Fonds oraz Willę Jeanneret-Perret (zwaną także Białym Domem), zaprojektowaną przez Le Corbusier'a dla jego rodziców. W tym roku przypada stulecie istnienia tej budowli.
     Le Corbusier sporo podróżował i zwiedził wiele państw, w Polsce jednak gościć nie miał okazji (przejeżdżał pociągiem przez polskie tereny w drodze do Moskwy w 1929 r.). O tym architekcie można by jeszcze pisać i pisać, zwłaszcza że był również znanym malarzem. Zamiast jednak streszczać jego liczne biografie, proponujemy Wam wybranie się na wystawę jego akwareli, które można będzie obejrzeć do 9 grudnia w Maison Blanche (Chemin de Pouillerel 12).
     Sporną kwestię budzi zdanie Le Corbusier'a napisane w 1930 r. do matki: ”Hitler może ukoronować swoje życie wspaniałym dziełem: urządzaniem Europy”. (tłum.E.Zuba). W czasie II wojny światowej architekt mieszkał w Vichy i współpracował z tamtejszym rządem.
E. Zuba
INFO: www.maisonblanche.ch/index.php?id=4&L=0, Wikipedia; Jean-Louis Cohen, Le Corbusier et la mystique de l'URSS: théories et projets pour Moscou 1928-1936, Bruxelles-Liège, Pierre Mardaga, 1987.

środa, 10 października 2012

W polskich kinach

     Wiele osób na jesienne wakacje wybiera się do Polski. Radzimy, by wśród - zapewne licznych - atrakcji nie zabrakło kina, a w nim niezwykłego, polskiego filmu - „Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa”.
      Czekałam na ten film, bo książka (a właściwie cała seria) jest naprawdę dobra. Powieściowy cykl Rafała Kosika o trójce przyjaciół to jeden z największych komercyjnych sukcesów ostatnich lat na polskim rynku wydawniczym – sprzedano ponad 450 tysięcy egzemplarzy książek z tej liczącej do tej pory dziewięć tomów serii.  Powieści o przygodach gimnazjalistów zyskały sobie nie tylko ogromną sympatię czytelników, lecz i uznanie krytyki, co zaowocowało nagrodami literackimi (m.in. Książka Roku 2005 Polskiej Sekcji IBBY). Nic dziwnego, że literaturą tą zainteresowali się filmowcy. Wiktor Skrzynecki, reżyser filmu zrealizowanego na podstawie prozy Kosika twierdzi, że "od czasów Bahdaja i Nienackiego nie było tak dobrych książek dla młodzieży – naprawdę inteligentnych!"
     Ekranizacja musiała być nie lada wyzwaniem, bo książkowi bohaterzy poruszają się często w "mało rzeczywistej" rzeczywistości i posługują się niezwykłymi przedmiotami. Zwiastun filmu wygląda zachęcająco, a wykreowane przez twórców filmu efekty komputerowe wydają się być na dość wysokim poziomie (odpowiada za nie doświadczona w tej dziedzinie firma Lightcraft).
       Gimnazjaliści Felix, Net i Nika przeżywają podczas wakacji niezwykłą podróż w czasie. Felix (Kamil Klier) jest młodym wynalazcą, Net (Maciej Stolarczyk) znakomicie zna się na komputerach, a Nika (Klaudia Łepkowska) ma zdolności paranormalne. Towarzyszy im Manfred (głos Cezarego Pazury), program sztucznej inteligencji stworzony przez Neta i jego tatę. Podczas swoich przygód młodzi bohaterowie napotykają wiele trudności i niebezpieczeństw, ale siła ich przyjaźni oraz nadzwyczajne umiejętności pomogą im wyjść cało z największych opresji.
     Książki mam - mogę pożyczyć. A do kina wybieramy się w najbliższy weekend - youpi!
Mag.

wtorek, 9 października 2012

A propos piątkowego koncertu

     Mała przypominajka z piątkowego koncertu w Lozannie - był niesamowity! Reprezentacja Neuchatel stawiła się w całkiem licznym składzie.
  
I mój ulubiony utwór (nie mogę przestać słuchać!):
   Uwaga: wideo nie pochodzą z tego konkretnego dnia (ale może ktoś zechciałby podzielić się zdjęciami?)    
     
      Małe przypomnienie z programu:
     "Głosy gór" to muzyczny projekt ukazujący wpływ krajobrazu polskich gór, muzyki i tradycji góralskiej na twórczość wybitnych kompozytorów polskich: Fryderyka Chopina, Karola Szymanowskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Wojciecha Kilara, Mieczysława Karłowicza.
     Na scenie zderzą się dwa nurty muzyczne: ludowy i klasyczny, uzupełnione jazzem. W nowoczesne brzmienie muzyki góralskiej i klasyczne interpretacje znanych dzieł wnikają jazz, drum & bass. Muzyce towarzyszy animacja oparta na fotografiach pochodzących z trzech autorskich albumów kompozytora Mieczysława Karłowicza udostępnionych przez Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie.
     W projekcie biorą udział: wiodący polski pianista i wspaniały interpretator muzyki klasycznej, Janusz Olejniczak oraz 16 muzyków młodego pokolenia w tym trzon zespołu Zakopower z liderem Sebastianem Karpielem-Bułecką, Jan Smoczyński, Atom String Quartet, Jan Młynarski, Michał Barański oraz NEO String Quartet. Koncert pod batutą mistrza Jerzego Maksymiuka. 
     Uroczysta premiera koncertu "Głosy gór" odbyła się 4 lipca 2011 w scenerii Pałacu Królewskiego w Madrycie. Koncert zainaugurował program kulturalny polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej 2011 w Hiszpanii. Inauguracja odbyła się w ramach Letniego Festiwalu Veranos de la Villa, należącego do najważniejszych wydarzeń kulturalnych w hiszpańskiej stolicy. 
Mag.

poniedziałek, 8 października 2012

Wakacje w muzeum

     W kantonie Neuchatel rozpoczęły się jesienne wakacje - potrwają dwa tygodnie. W tym czasie nie odbywają się nie tylko szkolne lekcje, ale też wszystkie rodzaje pozaszkolnych zajęć.
     Jak urozmaicić czas dzieciom, które wakacje spędzą w domu? Jedną z nielicznych ofert mają neuchatelskie muzea: w trzech z nich (Muzeum Historii i Sztuki, Muzeum Historii Naturalnej i Muzeum Etnograficzne) codziennie odbywają się warsztaty tematyczne dla różnych grup wiekowych.
     Tematy warsztatów w poszczególnych muzeach:
- Musée d'art & d'histoire
L'origine des FOSSILES!
Lynx, y es-tu?
- Muséum d'histoire naturelle 
Decouvre les sculptures
Les mille couleurs de l/eau
- Musée d'ethnographie
Sur les traces d'un explorateur... 
Curiosites d'Egypte... et d'ailleurs!

Zapisy na warsztaty:
- L'Atelier des musées, Fbg de l'Hopital 4, Neuchatel, tel. 032 717-79-18, atelier.musees.neuchatel@ne.ch (wt-pt rano)
- przez internet: http://www.atelier-des-musees.ch/inscription.asp/1-0-121-5515-100-1-0/2-0-11-5515-206-1-0-&prenom%3Datelier.musees&nom%3Dneuchatel

CO: L'Atelier des musées
GDZIE: Neuchâtel, L'Atelier des musées, Muséum d'histoire naturelle, Musée d'ethnographie
KIEDY: 9.X-18.X 2012
ZA ILE: 15-20 CHF
DLA KOGO: dzieci w wieku 4-13 lat (młodszym dzieciom muszą asystować rodzice).

piątek, 5 października 2012

Zamek za pół ceny

     Na portalu Loisir.ch pojawiły się nowe oferty: jedną z nich jest obniżka na bilet do zamku w Grandson. Trzeba jedynie podać swoje dane i kupon wysyłany jest na adres mailowy. Bilet do zamku kosztuje 12 franków, z kuponem za tę cenę otrzymamy dwa bilety. Uwaga: ilość kuponów ograniczona.

     Leżące nad Jeziorem Neuchâtel Grandson to średniowieczne miasteczko z zamkiem, XI-wiecznym kościołem Casadéennes i charakterystycznymi dla wieków średnich uliczkami i pasażami. Pierwsze wzmianki   o miejscowości pojawiły się w roku 1100.
     Rozbudowany, kamienny Château de Grandson wart jest odwiedzenia nie tylko dla swej architektonicznej urody, ale również dla dwóch interesujących muzeów, jakie gości. Musée d’Histoire (Muzeum Historyczne) przedstawia m.in. słynną bitwę pod Grandson z 1476 r., kiedy to miasto próbowały zdobyć wojska burgundzkie Karola Zuchwałego. Musée de l’Automobile (Muzeum Samochodów) wystawia ponad dwadzieścia zabytkowych pojazdów, z których najważniejszy jest biały „Phantom I” – Rolls Royce należący do Grety Garbo. 
       Biuro IT działa w godzinach 9.00-18.00 (pn.-sb.), w niedzielę od 10.00 do 17.00. Warto tam zapytać o okoliczne, zagadkowe menhiry. Jeden z największych ma ponad 3 metry, waży około trzech ton - został odkryty w 1854 roku przez farmera. Jeszcze ciekawsze od tych starodawnych monumentów są pozostałości świadczące o tym, że w okolicach Grandson znajdowały się prehistoryczne osady z okresu brązu i neolitu.

CO: Chateau de Grandson
GDZIE: Grandson, 32 km od Neuchâtel
KIEDY: IV–X 8.15–18.00, XI–III 8.15–17.00, (25.XII-1.I nieczynne) 
ZA ILE: 12 CHF, dzieci (7-16 lat) 5 CHF, rodziny (2 dorosłych +1-2 dzieci) 28 CHF 
DLA KOGO: dla całej rodziny
INFO: www.chateau-grandson.ch i www.loisirs.ch/promos/442/le-chateau-de-grandson

     Bitwa pod Grandson rozegrała się 2 marca 1476 r. podczas wojny szwajcarsko-burgundzkiej (1474–1477). Podczas pierwszej fazy wojny szwajcarsko-burgundzkiej, dnia 25 października 1474 roku Berno i sprzymierzony z nią Fryburg wypowiedziały wojnę księciu burgundzkiemu Karolowi Zuchwałemu.
     23 lutego 1476 roku Berneńczycy zdecydowali się wysłać wojska w kierunku Grandson. Wcześniej, 19 lutego, wojska Karola Zuchwałego w sile 20 tysięcy ludzi pierwsze dotarły pod miasto. Grandson broniło 500 ludzi pod wodzą Wylera von Bern. Karol nakazał zbudować silnie umocniony obóz położony na północny wschód od miasta, nad rzeką Arnon, w którym ustawił całą artylerię. Po zajęciu miasta Karol zamierzał ruszyć w kierunku Berna. 
     21 lutego Burgundczycy przypuścili szturm na miasto, uprzednio ostrzeliwując mury z artylerii. Ostrzał był tak gwałtowny, że zmusił on załogę miasta do schronienia się w zamku. Sześć dni później obrońcy miasta, którzy nie mieli żadnej informacji o nadchodzącej pomocy, poddali się Burgundczykom. W zemście za najazdy szwajcarskie na miasta Waadtlandu, książę nakazał powiesić i utopić całą załogę miasta (412 osób). Masakra wzbudziła ogromną nienawiść do Burgundczyków w całej Szwajcarii.
     W chwili gdy wojska księcia Burgundii straciły 10 dni na obleganie miasta, armia szwajcarska w spokoju przygotowała się do marszu. W skład sił berneńskich weszły posiłki z Fryburga, Biel. Solury, St. Gallen, Bazylei, Szafuzy i innych kantonów. Pojawiły się też wojska z przygranicznych rejonów austriackich. Łącznie armia Szwajcarów liczyła 18 tysięcy ludzi, przeważnie piechoty (konnica składała się tylko z niewielkiego oddziału jazdy austriackiej).
     Karol, dowiedziawszy się o nadciągających siłach, zarządził ustawienie posterunków na dwóch prowadzących z Neuchatel do Grandson drogach. Pierwszy posterunek mieścił się w zamku Vaumarcus, drugi na Rivière de la Vaux. Nocą z 1 na 2 marca Szwajcarzy zaatakowali zamek Vaumarcus, starając się wywabić siły Karola Zuchwałego z ich dogodnych pozycji. Następnego dnia Karol dał się sprowokować, opuszczając swoje stanowiska. Decyzja ta do dzisiaj jest niezrozumiała i tłumaczona jest niecierpliwością księcia. Karol nakazał swoim wojskom skierować się do do Concise, gdzie zamierzał w otwartym polu i bez wsparcia artylerii zdobyć obóz przeciwnika. Tego samego dnia dwa oddziały Szwajcarów skierowały się okrężną drogą w kierunku Grandson. Pierwszy oddział (2,5 tys. osób) obszedł jezioro w kierunku Rivière de la Vaux, druga grupa kierowała się wzdłuż jeziora tocząc potyczki z załogą zamku Vaumarcus. Na wieść o przebywającej w pobliżu armii Burgundii, obie grupy połączyły się w okolicy zamku.
     Gdy tylko Burgundczycy spostrzegli obecność przeciwnika, rozpoczęli pośpieszne przygotowania do bitwy, zbierając swoje siły na równinie Concise. Szwajcarska straż przednia tymczasem zajęła stanowiska na skraju lasu, na położonym nad równiną wzniesieniu. Burgundczycy nie spodziewali się ataku z tej strony, gdyż uważali że przypuszczony będzie on od strony jeziora, gdzie znajdowało się około 10 tys. Szwajcarów. Szykujący się do ataku konfederaci, utworzyli tymczasem czworobok najeżony pikami.
     Koło południa angielscy łucznicy i artyleria Karola Zuchwałego rozpoczęły ostrzał wojsk szwajcarskich, wyrządzając im znaczne straty. Karol nakazał swojej jeździe atak na czworobok Szwajcarów i jego rozproszenie. Szwajcarski ,,jeż" wytrzymał jednak impet uderzenia jazdy burgundzkiej, odpierając ją w krwawej walce. Mimo ciężkiego ataku Szwajcarzy utrzymali swoją pozycję, oczekując na posiłki ze strony sił głównych. W tej sytuacji Karol nakazał swoim wojskom wywabienie przeciwnika na równinę, gdzie jego artyleria mogłaby skutecznie razić przeciwnika. Wiedząc już o połączeniu się wszystkich sił szwajcarskich, książę nakazał swojej jeździe wycofanie się z równiny, chcąc dać Szwajcarom możliwość zejścia w otwarte pole. Następnie przemieścił łuczników i artylerię w bardziej dogodne pozycje.
     W chwili gdy Burgundczycy na nowo formowali swoje wojska, z rejonu przełęczy La Lance nadciągnął drugi kontyngent wojsk szwajcarskich. Wówczas przy głośnych dźwiękach rogów nastąpił równoczesny atak wszystkich trzech grup Szwajcarów na przegrupowujących się Burgundczyków. Zaatakowana jazda burgundzka wpadła w panikę, rozpoczynając ucieczkę w kierunku reszty swoich sił. W szeregach piechoty burgundzkiej doszło do zamieszania i rozproszenia. W tej sytuacji Karol ratując swój skarbiec rozpoczął odwrót na czele swojej gwardii przybocznej.
     Nastąpił kilkugodzinny pościg Szwajcarów za uciekającymi Burgundczykami. Niewielkie siły jazdy nie były jednak w stanie zniszczyć armii przeciwnika, która wycofała się w panice. Jedynie burgundzka załoga Grandson oraz uciekinierzy, którzy schronili się w mieście, zostali zmuszeni do poddania się, po czym zostali straceni w zemście za mordy na Szwajcarach.
      W ręce zwycięzców wpadła niemalże cała artyleria burgundzka licząca 419 dział. Prócz tego zdobyto 800 hakownic oraz 300 ton prochu strzelniczego. W obozie burgundzkim zdobyto wielkie ilości broni białej i zaopatrzenia. Najwspanialszym łupem był zdobiony perłami kapelusz księcia Karola, a także jego złoty fotel, złota pieczęć oraz złota szkatuła na relikwie, książeczka modlitewna i liczne diamenty. W historii Szwajcarii wyrażenia "łup burgundzki" używa się od tego czasu na określenie wspaniałej zdobyczy.
Bitwa pod Grandson, Diebold Schilling, 1515
     Szwajcarzy stracili w sumie 600 ludzi, łącznie z załogą miasta wymordowaną przez Burgundczyków. Straty Burgundczyków wyniosły 1 000 ludzi, były więc stosunkowo niewielkie. Szwajcarzy nie wykorzystali zwycięstwa, gdyż nie byli w stanie ścigać przeciwnika w Waadtlandzie. Po kilku dniach większość wojsk obładowana łupami powróciła do własnych domów, co umożliwiło Karolowi zebranie nowej armii w  Lozannie. Szwajcarzy pozostawili niewielkie siły we Fryburgu (tysiąc ludzi pod wodzą Hansa Waldmanna) i w Morat (1,5 tysiąca ludzi dowodzonych przez Adriana von Bubenberga). Dopiero po bitwie pod Murten (22.VI.1476) potęga Karola została całkowicie złamana. 

ŹRÓDŁO: Wikipedia

czwartek, 4 października 2012

Wysoki frank

      - Wysoki kurs franka szwajcarskiego rodzi kłopoty nie tylko w Polsce, ale i w Szwajcarii - powiedział dziś w Bernie prezydent Bronisław Komorowski. Zauważył zarazem, że frank ma jednak w Polsce dobrą opinię i jest "symbolem" relacji polsko-szwajcarskich. Nieprzypadkowo wielu młodych ludzi w Polsce wybierało, zaciągając kredyty, właśnie szwajcarską walutę. 
     - Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Uzyskałem informację od pani prezydent (Konfederacji Szwajcarskiej Eveline Widmer-Schlumpf) na temat perspektywy - powiedział prezydent. Wyraził nadzieję, że młodzi Polacy "w przyszłości będą zaciągali kredyty także i we frankach", ale zastrzegł, że może tak się stać "pod warunkiem, że wspólnym wysiłkiem pokonamy kryzys waluty europejskiej i uruchomimy proces wzrostu gospodarczego w całej Europie, ze skutkami także i dla waluty polskiej, szwajcarskiej oraz innych walut europejskich". 
     Widmer-Schlumpf, która jest jednocześnie przewodniczącą Rady Federalnej, zaznaczyła, że szwajcarska waluta nie jest już tak silna, jak jeszcze kilka tygodni temu. "Stwierdzamy pewną stabilizację (kursu franka). Zasadniczo jesteśmy zainteresowani silną walutą. Silna, solidna, obliczalna waluta jest czymś bardzo wartościowym dla gospodarki Szwajcarii" - oświadczyła. 
     Wyjaśniła, że Bank Narodowy Szwajcarii ustalił sztywny kurs franka na poziomie 1,2 euro. "Bank zrobił to z powodzeniem. Myślę, że podobnie będzie postępować w przyszłości" - dodała. 
    Według Widmer-Schlumpf szwajcarski import nie ucierpiał na wysokim kursie franka, natomiast kurs ten negatywnie wpłynął na niektóre branże eksportu, m.in. turystykę i sektor budowy maszyn.
ŹRÓDŁO: Polska Times

Doskonałe układy

     Komentując wizytę polskiego prezydenta w kraju Helwetów, szwajcarska Agencja Telegraficzna podała, że układy polsko-szwajcarskie są uważane za doskonałe. Według jej badań na nasze wzajemne stosunki nie wpłynęło znacząco "wiosenne ochłodzenie", kiedy to Szwajcaria wprowadziła zmiany w układy bilateralne odnośnie państw Unii Europejskiej. Chodzi o decyzję Radnego Konfederacji Johanna Schneider-Ammanna, który postanowił przywrócić ograniczenia migracyjne dla ośmiu państw europejskich, w tym Polski. 
     Pierwszym punktem wizyty było otwarcie w Zurychu forum ekonomicznego poświęconego polskiemu rynkowi inwestycyjnemu. Następnie Komorowski udał się do Berna na spotkanie z Radą Federalną, czyli szwajcarskim rządem. Został przyjęty przez Radę Konfederacji serdecznie i z wielkim hukiem. Na początek, zgodnie z tradycją oddano mu honory wojskowe, a następnie w holu parlamentu przemówiła prezydent Konfederacji. Po niej zabrał głos gość. "Dzisiaj fundamentem współpracy i przyjaźni między państwami i narodami (Polski i Szwajcarii) może być i powinna być współpraca w kwestiach gospodarczych” – powiedział polski prezydent. Jak zaznaczył, odzyskaną w 1989 r. wolność Polska zagospodarowuje dziś przede wszystkim „ciężką pracą, wolnym rynkiem, dążeniem do zamożności obywateli”. Zwrócił uwagę, że Polska jest szóstą gospodarką w UE, a także że przyszłość Europy oparta jest na integracji.
     W spotkaniu uczestniczyli również Radni Konfederacji - Ueli Maurer, Didier Burkhalter oraz Johann Schneider-Ammann.

Prezydent Komorowski w Szwajcarii

     Prezydent Bronisław Komorowski rozpoczął dziś dwudniową wizytę w Szwajcarii. Tematem rozmów prezydenta Polski z Eveline Widmer-Schlumpf mają być w szczególności polityka europejska, kwestie ekonomiczne, a także aktualności międzynarodowe. 
      Prezydent "będzie prowadził rozmowy dotyczące relacji polsko-szwajcarskich, jak również dotyczące kwestii zaangażowania kapitału szwajcarskiego w Polsce. Odbędzie się w Szwajcarii również forum gospodarcze, w trakcie którego będą przedstawiane możliwości inwestowania na terenie Polski, pokazania, że Polska jest wiarygodnym i niezłym miejscem dla ryzyka inwestycyjnego" - powiedział dla Onet minister Olgierd Dziekoński. Komorowski spotka się także z ministrem obrony Ueli Maurer oraz z ministrem gospodarki Johann Schneider-Amman.
      Obecna wizyta będzie kontynuować wątki podjęte podczas zeszłorocznych spotkań z Micheline Calmy-Rey w Polsce.
    Na jutrzejszy dzień zaplanowano spotkanie z Polonią - na koncercie "Głosy Gór" w Lozannie. W planach są również zwiedzanie fabryki czekolady w Broc i zamku w Gruyeres oraz rejs statkiem po jeziorze Genewskim. W podróży prezydentowi towarzyszy małżonka, Anna Komorowska.

środa, 3 października 2012

100 lat sportowej pasji

     Musée d'art et d'histoire w Neuchatel można oglądać wystawę fotografii poświęconej słynnemu miejskiemu klubowi - Xamax.
     Utrzymana w klubowej, czerwono-czarnej kolorystyce wystawa prezentuje wiele dokumentów, a także fotografie i obiekty z prywatnej kolekcji prezesa Centralnego Xamax Gilberta Facchinetti.
Wystawę zorganizowano z okazji stulecia klubu Xamax, założonego w 1912 roku, a przeżywającego ostatnio poważny kryzys. Przy jej organizacji muzeum współpracowało z Instytutem Historii Uniwersytetu w Neuchâtel.
Fot. ArcInfo, Keystone
Logo klubu z lat 30-tych
Olimpiada 1924
Mistrzostwa Szwajcarii, 1974 r.
Gilbert Gress
Przed meczem z SV Hamburg, 1982 r.
Gilbert Facchinetti był prezydentem Xamaxa przez 25 lat
Rok 1983
Rok 1987 - mistrzowie Szwajcarii

Fot. Ville de Neuchatel

poniedziałek, 1 października 2012

Francuski dla opornych

     Subjonctif - tryb czasownika, który wielu osobom sprawia sporo trudności. W piosence Anny Graham.


1. EXPRESSIONS PERSONNELLES
Est-ce que tu crois qu'elle veuille mourir ? 
Je ne crois pas qu'elle veuille mourir. 
Espères-tu qu'elle veuille mourir ? 
Je n'espère pas qu'elle veuille mourir. 
Est-ce que tu penses qu'elle veuille mourir ? 
Je ne pense pas qu'elle veuille mourir.

2. EXPRESSIONS AVEC ÊTRE
Es-tu certain(e) qu'elle veuille mourir ?
Je ne suis pas certain(e) qu'elle veuille mourir.
Est-ce que t'es sûr(e) qu'elle veuille mourir ? 
Je ne suis pas sûr(e) qu'elle veuille mourir. 

3. EXPRESSIONS IMPERSONNELLES 
Est-il évident qu'elle veuille mourir ?
Ce n'est pas évident qu'elle veuille mourir. 
Est-il probable qu'elle veuille mourir ?
Il n'est pas probable qu'elle veuille mourir.

Est-ce que c'est vrai qu'elle veuille mourir? 
Ce n'est pas vrai.
Ce n'est pas vrai.
 © Anna Graham le 16 décembre 2011