wtorek, 5 marca 2013

Co łączy Leonarda di Caprio i zermatyzm?

     Bynajmniej nie chodzi tutaj o najświeższe plotki z Hollywood. Zapis „zermatyzm” też nie jest błędny, ale jeśli intuicyjnie kojarzycie to słowo z Zermatem (kanton Valais w Szwajcarii) to macie rację. Za tym wszystkim stoi pewien Polak - „mój polski dziadek” jak ponoć mawia o nim hollywodzki aktor, Leonardo di Caprio. 
     W tym roku (w grudniu) przypada 120 rocznica urodzinStanisława Szukalskiego. Urodził się w Warcie, ale wyemigrował z rodziną do Stanów Zjednoczonych, gdzie spędził znaczną część życia. Dużo i często podróżował, był dwa razy żonaty. Z wykształcenia malarz, rzeźbiarz i grafik, wiele razy nagradzany za swoją twórczość, pozostawił po sobie niebanalny dorobek. Jego talent otworzył mu w dzieciństwie (miał wtedy nie więcej niż 13 lat) drzwi do Institute of Art w Chicago. Następnie kształcił się w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a jednym z jego mentorów był Jacek Malczewski. Swoje prace prezentował w Pałacu Sztuki w Krakowie oraz w warszawskiej Zachęcie, a także za granicą Polski okresu międzywojennego. 
Fot. www.polishartworld.com
     Nie jest łatwo opisać jednoznacznie i w kilku słowach jego bogatą twórczość, zwłaszcza że oprócz malarstwa i rzeźby ten nieprzeciętny erudyta pozostawił po sobie teorie naukowe. Jako że nie znalazły one potwierdzenia w badaniach naukowych, w środowisku naukowców jego filozofia i utopistyczne koncepcje zostały nazwane pseudonauką. 
     Wszystko zaczęło się jeszcze pod koniec lat 20 ubiegłego wieku, kiedy stworzył „Szczep Rogate Serce” inspirujący się kulturą słowiańską. Nie powstrzymywał się od krytykowania ówczesnego świata artystycznego Krakowa i ASP, a jego idee wybiegały daleko poza ówczesne horyzonty – wystarczy nadmienić, że chciał, aby Kraków stał się światowym centrum sztuki. Zapatrzony w Józefa Piłsudskiego, widząc w Polsce ośrodek życia kulturalnego i politycznego Europy, wymyślił „Neuropę”, w skład której wchodziłyby państwa europejskie, oprócz Anglii, Włoch, Francji i Niemiec – potęg ekonomicznych, które podobno już sposobiły się do wojny. Po jej wybuchu wyjechał do Kalifornii.
      „Neuropa” to jedno z piewrszych słów, które Szukalski zaczął stwarzać na potrzeby swojej ideologii. Była też „Twórcownia”, „Macimowa”, ale „zermatyzm” wymyślił już u schyłku swojego życia. Ciągle zafascynowany słowiańską mitologią, dawnymi dziejami, migracją ludów, niewyjaśnionymi do dziś symbolami i rysunkami, był przekonany, że dawno temu istniała jedna społeczność posługująca się jednym językiem, do którego najbardziej jest zbliżony język polski (udokumentował to w ponad 40 opasłych tomach rozważań lingwistyczno – antropologicznych i 14 tysiącami własnych ilustracji!). Mało tego - Szukalski twierdził, że przodkowie Polaków wywodzą się z Wyspy Wielkanocnej, skąd przybyli do stóp Matterhornu do miejscowości Zermatt, a następnie na tereny należące do Polski.
     Przez lata teorie Szukalskiego pozostawały w cieniu, on sam przez jakiś czas znajdował się na skraju nędzy i korzystał z amerykańskiej pomocy socjalnej, popadał w depresję. Przez wiele lat starał się również o odzyskanie swoich prac pozostawionych w Polsce. Ale ani ONZ ani Ministerstwo Kultury czy inne instytucje do których się zwrócił o pomoc, nie zareagowały na jego prośby. Stąd ogromny żal Szukalskiego do Polski lat 70-tych za zniszczenie jego przedwojennego dorobku i za ogólny brak reakcji. 
     A gdzie w tym wszystkim wspomniany Leonardo di Caprio? Stanisław Szukalski przyjaźnił się z jego ojcem (od 1940 roku, kiedy zamieszkał w Los Angeles). Leonardo był jednym z głównych sponsorów pośmiertnej wystawy twórczości Polaka w Laguna Art Museum. Nieoficjalnie mówi się, że aktor wcielając się w postać rysownika Dowsona w „Titanicu” złożył hołd Polakowi.

E. Zuba

Fot. www.tygodniksolidarnosc.com/2010/51/3_sta.htm
Zermatt zimą, fot. E. Zuba     
Zermatt, fot. E. Zuba
Matterhorn, fot. E. Zuba
INFO: www.szukalski.com/bio.htm, www.szukalski.za.pl/lamenski.html, wikipedia,
http://film.wp.pl/id,125271,title,Leonardo-DiCaprio-Stanislaw-Szukalski-moj-polski-dziadek,felieton.html?T%5Bpage%5D=6&ticaid=1102a3&_ticrsn=3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz