poniedziałek, 10 września 2012

Babie lato

     Niedzielny piknik udał nam się wspaniale - dopisali zarówno uczestnicy jak i pogoda. O humorach nie mówiąc, bo te nigdy nas nie zawodzą.
     Wspominaliśmy wakacje i omawialiśmy plany na bieżący rok szkolny. Słonko przygrzewało, pachniało skoszoną trawa. Dzieci (przynajmniej te starsze) szalały po lesie i wspinały się na drzewa, na grilu pachniała karkówka i kiełbaski. Niektórym trafiły się nawet kaszanka i ptasie mleczko. Miło, przyjaźnie i polsko.
     Być może to już ostatni tak ciepły weekend - między Neuchatel a Pierre-a-Bot były aż 4 stopnie różnicy temperatur. Bo w końcu "jesień idzie - nie ma na to rady"...
     Do zobaczenia wkrótce - może na jesiennym pieczeniu ziemniaków?
Mag.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz