środa, 20 czerwca 2012

Euro z pomorskiej ławki - Domu jeszcze nie ma



Wydarzenia związane z Euro 2012 specjalnie dla szwajcarskiej Polonii komentuje dziennikarz sportowy, red. Jan Otałęga z krakowskiego Dziennika Polskiego.


Fot. polskatimes

    Mimo odpadnięcia piłkarzy z turnieju Euro 2012 miasta i miasteczka w Polsce nadal są udekorowane w biało-czerwone barwy. Flagi nie znikają z domów, samochodów. Telewizja Polska zaapelowała, aby nie zdejmować narodowych symboli, Euro trwa, a organizacja imprezy już oceniana jest wysoko. Cieszmy się przynajmniej tym. Pod kątem przygotowań i gościnności zdaliśmy lepiej egzamin niż drużyna. Spotkani przeze mnie na Helu kibice z Hiszpanii potwierdzili tę opinię.
Nie chciałem zapeszać przed mistrzostwami i nie pisałem, że rozmawiałam wcześniej z Andrzejem Iwanem. Dwukrotny uczestnik mistrzostw świata, mistrz Polski z Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze mówił wtedy, że będzie bardzo zdziwiony i uradowany, jeśli Polska wyjdzie z grupy. Okazuje się, że oceniał nasze szanse realistycznie. Też liczyłem, że „biało-czerwoni” mogą zostać wyeliminowani na pierwszym szczeblu, jednak z lepszym dorobkiem punktowym, choćby jednym wygranym meczem. Tymczasem zakończyło się na dwóch remisach – żałośnie mało.
     Ponieważ Franciszek Smuda napomknął, że to kres jego pracy z reprezentacją, ruszyła giełda nazwisk następców. Na razie typowani są: trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik, pracujący w USA Piotr Nowak, szkoleniowiec Wisły Kraków Michał Probierz, były selekcjoner Jerzy Engel, aktualny asystent selekcjonera Jacek Zieliński, nawet wymienia byłego trenera Chelsea Londyn Avrama Granta. Mówi się też, że Franciszek Smuda powinien zostać (z czym się nie zgadam). A co z „odwiecznymi” kandydatami na trenera kadry Orestem Lenczykiem i Henrykiem Kasperczakiem? Gdy rozmawiałem kiedyś o pracy selekcjonera z Lenczykiem, ten twierdził, że nigdy nie wpraszał się na warszawskie salony, stąd PZPN trzyma go na dystans. Z kolei tuż przed turniejem Euro na spotkaniu w wąskim gronie pytaliśmy Kasperczaka o plany. Odparł, że "życzy Smudzie sukcesu w turnieju, natomiast sam karierę trenerską raczej zakończył". Tylko co znaczy „raczej”? Czas biegnie, jesienią ruszają boje eliminacyjne do mistrzostw świata, ktoś musi szybko kadrę powołać i przygotować. Gotowej drużyny do turnieju w Brazylii 2014 roku nie mamy, choć Smuda zapewnia, że "dom jest zbudowany, można w nim mieszkać". Niestety, nie. Domu nadal nie ma. Połowa aktualnego składu musi być wymieniona, liczyć można zaledwie na obu bramkarzy, Łukasza Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego, może Kamila Grosickiego, Adriana Mierzejewskiego. Niewiele... Tylko gdzie szukać zmienników?! Eliminacje na Euro za nami. Poznaliśmy ósemkę ćwierćfinalistów. Największą sensację jest brak wicemistrza świata, Holandii. Taka potęga odpadła po trzech przegranych meczach - to jeszcze gorzej niż my. Drugie zaskoczenie to wyeliminowanie Rosji przez Greków.
     Teraz nasz ranking pretendentów do złotego medalu na podstawie dotychczasowych meczów, możliwości drużyn, opinii ekspertów:
1. Niemcy
2. Hiszpania 
3. Włochy
4. Anglia 
5. Portugalia 
6. Francja
7. Czechy 
8. Grecja 
     Po spotkaniach w grupie skutecznie grające Niemcy wysunęły się tu się przed Hiszpanów, którzy świetnie grają w polu, ale mają kłopot z brakiem napastników (nieobecność kontuzjowanego Davida Villi daje się we znaki).
     I na koniec ustawię kolejność drużyn wyeliminowanych z Euro od najlepszej do najsłabszej w tym turnieju:
9. Chorwacja
10. Dania
11. Ukraina 
12. Szwecja 
13. Rosja
14. Polska 
15. Holandia 
16. Irlandia 
      Chorwaci sprawiali duży kłopot potentatom Hiszpanom i Włochom. Sa zapewne lepszą drużyną od awansujących Czechów czy Greków. Blamaż Holendrów. Polacy może mieliby szansę pokonać tylko Irlandczyków, ale byliśmy w różnych grupach...
Jan Otałęga

1 komentarz:

  1. W rankingach przed Euro byliśmy najgorszą drużyną. Skład, której tworzony był w ogromnych emocjach, w oparciu o jedną – dwie gwiazdy. Cytując słowa reklamy: „Błaszczykowski, sam meczu nie wygrasz…” zastanawiam się skąd to rozczarowanie. Można się rozczarować występami Holendrów, ale zupełnie nie rozumiem nadziei pokładanych w kiepskim zespole. Wszak nawet sam udział naszych „Orłów” w tych mistrzostwach nie był żadną zasługą, a jedynie przywilejem. Nie czuję rozczarowania, nie czułam emocji. Trzymałam kciuki, ale tak jak się to robi w sytuacjach bez nadziei...
    BoA

    OdpowiedzUsuń